Złodziejka książek

Rok 1938. Liesel jest młodą dziewczynka, która straciła brata, a matka ją zostawiła. Trafia ona do rodziny zastępczej, gdzie próbuje jakoś funkcjonować. Dzięki swojemu „ojcu” zaczyna uczyć się czytać, ale zbliża się wojna i szczerze mówiąc to nie jest dobry moment na czytanie książek.

zlodziejka1

Najtrudniej jest dzisiaj zrobić film o II wojnie światowej, bo w zasadzie ten temat został tak wyeksploatowany, że w zasadzie nic nowego nie da się opowiedzieć. Reżyser Brian Percival przenosząc na ekran bestsellerową powieść Markusa Zusaka balansuje między realizmem z bajką i te rozkrok mocno przeszkadza. Niby jest tam wojna, są umundurowani Niemcy, ale to wszystko gdzieś tam w tle, jakby nieobecne. Niby bohaterowie mówią z niemieckim akcentem i wrzucając słówka typu ja, nein, jednak brzmi to sztucznie. Niby jest brudno i ciężko, ale to wszystko wygląda zbyt ładnie wygląda. Ten film jest pełen sprzeczności i nie tylko nie wnosi niczego nowego (ciekawa była tylko narracja z offu), to jeszcze strasznie przynudza, co w przypadku dwóch godzin nie jest niczym trudnym. Jedynie miłość do książek wydaje się najatrakcyjniejszym wątkiem, ale to troszeczkę za mało, by przykuć uwagę. Także muzyka Johna Williamsa potrafi przykuć uwagę i przekazać całą paletę emocji.

zlodziejka2

Drugim mocnym punktem jest świetna Sophie Nelisse w roli tytułowej złodziejki. Jest tak naturalna i autentyczna, że pozostali członkowie ekipy robią po prostu za tło. Nawet doświadczeni Emily Watson („matka”) i Geoffrey Rush („ojciec”) przy niej wypadają blado, aczkolwiek jest to solidny poziom. Szkoda jednak, że te postacie są zbyt jednowymiarowe. Drugą dobrze wypadającą postacią jest… narrator, czyli Śmierć. Głos Rogera Allama w połączeniu z ciekawymi i niepozbawionymi ironii dialogami tworzy naprawdę mocną mieszankę.

Chciałbym powiedzieć coś dobrego o „Złodziejce”, ale więcej nie potrafię. Jest to co najwyżej przeciętne i mocno archaiczne kino, które nie za bardzo wie w jaką stronę pójść. Takie niezdecydowanie się po prostu nie opłaca.

5,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz